Konkurencja na rynku pracy też podlega ochronie
Kilka dni temu na stronie internetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów pojawiła się informacja o tym, że Prezes UOKiK wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie podejrzenia zmowy na rynku pracy. Istnieje przypuszczenie, że firmy przewozowe obsługujące sieci handlowe Biedronka i Dino mogły zawrzeć nielegalne porozumienie, na podstawie którego ci przedsiębiorcy nie konkurowali ze sobą o pracowników. W lutym i kwietniu tego roku pracownicy UOKiK przeszukali siedziby spółek Jeronimo Martins Polska oraz Dino Polska, a obecnie trwa analiza zebranego materiału w celu ustalenia, czy spółki te dopuściły się praktyk ograniczających konkurencję. Jeśli dowody potwierdzą, że doszło do antykonkurencyjnego porozumienia, przedsiębiorców czekają wysokie kary.
Prawo ochrony konkurencji obejmuje rynek pracy
Przedsiębiorcy często nie są świadomi tego, że prawo ochrony konkurencji dotyczy nie tylko ich działań podejmowanych na rynku oferowanych produktów czy usług, ale także na rynku pracy. Prawo konkurencji dotyczy wszystkich obszarów działalności gospodarczej – do tej działalności zalicza się też pozyskiwanie pracowników, tj. konkurowanie na rynku pracy z innymi przedsiębiorcami o pracowników. Ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów co prawda nie mówi wprost o tym, że zakazane są porozumienia dotyczące sytuacji pracowników, ale taki zakaz można wyinterpretować z innych jej przepisów. Przykładowo, zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt. 1) tej ustawy, zakazane jest ustalanie, bezpośrednio lub pośrednio, cen i innych warunków zakupu lub sprzedaży towarów – w przypadku rynku pracy mamy po prostu do czynienia z wynagrodzeniem i pracą zatrudnianych osób, a nie z ceną i towarami. Jeśli chodzi o kwestię wynagrodzenia, takie niedozwolone porozumienia mogą dotyczyć ustalenia np. poziomu podwyżek pracowników, wstrzymania podwyżek, czy konsultowania między przedsiębiorcami zasad przyznawania pracownikom benefitów. Inne antykonkurencyjne uzgodnienia pomiędzy pracodawcami mogą dotyczyć na przykład niezatrudniania pracowników konkurencyjnych firm albo ustalać, że konkretni pracodawcy zatrudniają pracowników zamieszkujących wyłącznie określony obszar.
Forma porozumienia nie ma znaczenia
Co ważne, aby porozumienie zostało uznane przez UOKiK za niedozwolone, nie musi ono być zawarte pisemnie, czy nawet ustnie – dla ustalenia, czy miało miejsce antykonkurencyjne porozumienie najważniejsze jest to, czy przedsiębiorcy choćby w sposób dorozumiany ustalili konkretne praktyki. Nie ma też znaczenia, czy ustalenia zostały dokonane na oficjalnym spotkaniu przedstawicieli firm, czy. podczas „luźnej” rozmowy między takimi osobami, np. w przerwie kawowej na konferencji.
Antykonkurencyjne porozumienia uderzają w pracowników
Wszystkie wspomniane powyżej praktyki przedsiębiorców mogą prowadzić do zmniejszenia konkurencji na rynku pracy i do spowolnienia tempa wzrostu wynagrodzeń pracowników. Biorąc pod uwagę, że pracodawcy konkurują o pracowników przede wszystkim wysokością wynagrodzenia, takie porozumienia mogą w sposób sztuczny zmniejszać konkurencyjność warunków zatrudnienia w firmach biorących udział w zmowie, a w konsekwencji ograniczyć przejścia pracowników do innych spółek.
Nie tylko osoby zatrudnione na podstawie umowy o pracę
Trzeba pamiętać, że w świetle prawa ochrony konkurencji nie ma znaczenia, czy porozumienie przedsiębiorców dotyczy sytuacji pracowników, czy też osób zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych. Gdyby więc przykładowo okazało się, że kilku pracodawców umówiło się, że nie będą oferować wynagrodzenia powyżej określonej kwoty dla osób zatrudnianych przez nich w działach IT, to taka praktyka zostałaby uznana za niedozwolone porozumienie bez względu na to, czy dotknęłoby osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę, umów zlecenia czy w ramach umów B2B (jeśli świadczą usługi podobnie do pracowników).
Dotkliwe sankcje
Jeśli Prezes UOKiK w wyniku postępowania antymonopolowego dojdzie do wniosku, że pracodawcy faktycznie dopuścili się antykonkurencyjnych praktyk, przedsiębiorcom grozi kara do 10% obrotu osiągniętego w poprzednim roku obrotowym. Dodatkowo, odpowiedzialność ponoszą także osoby zarządzające (np. członkowie zarządów spółek, menadżerowie), a kara dla każdej z tych osób może wynieść nawet 2 mln zł. Kary za naruszenie przepisów o ochronie konkurencji są więc bardzo dotkliwe, dlatego warto mieć świadomość, jakiego rodzaju praktyki mogą wzbudzić podejrzenia ze strony UOKiK i unikać takich działań.
16.07.2024